Jak hartowała się stal – to sztandarowa powieść realnego socjalizmu i może na tych skojarzeniach poprzestańmy.

Sezon 2019 z wielkimi oczekiwaniami i z otwartymi i jasnymi deklaracjami, że jedziemy po mistrzostwo.

Trudno tu nie zauważyć analogii do sezonów 1992 i 1993 i następnych…

Obecny skład uzupełniony w tym sezonie tylko Jakubem Jamrogiem, budowany był przez poprzednie sezony i wydawało się, że rok 2018 będzie tym, w którym odzyskamy tytuł DMP.

W tym roku start do ligi był niezbyt udany. Mecz w Lesznie – z osłabioną Unią – miał pokazać moc Sparty i nie myślano o innym wyniku – tylko o wygranej. Porażka 50-40, indywidualne zwycięstwa biegowe tylko po stronie Taia Woffindena, Jakub Jamróg 0 pkt (w jednym biegu), a Vaclav Milik z 4 pkt był czwartym najlepiej punktującym zawodnikiem drużyny (po Taiu, M. Janowskim i M. Fricke). Pojawiło się masę słów krytyki. A wynik ten, jak do tej pory okazuje się najlepszym wynikiem drużyny przyjezdnej uzyskanym w Lesznie w sezonie 2019.

Wygrany mecz u siebie z silnym Falubazem 49-41, z którym Sparta przegrywała u siebie nawet w sezonie 2017, w którym walczyła o złoto, zdecydowanie poprawił nastroje.

Kolejny mecz rozegrany przez Spartę w Grudziądzu przyniósł, niestety, kontuzję Macieja Janowskiego – jednego z liderów i porażkę 40-50. Wszyscy zastanawiali się na jak długo Magic zostanie wyeliminowany z jazdy.

I w zasadzie w tym momencie narodziła się drużyna – prawdziwy Team – przez duże T. Przegrany nieznacznie 42-48 mecz ze Stalą w Gorzowie (bez jednego z liderów M. Janowskiego) pokazał, że w drużynie Sparty drzemią ogromne możliwości, a mecz w Gorzowie był najlepszym meczem wyjazdowym Sparty w sezonie 2019.

Przełożona batalia z Toruniem ujawniła ogromne możliwości drużyny Sparty – już nie tylko na papierze – a faktycznie na torze. Drużyna walczyła jak prawdziwi Spartanie i bez Macieja Janowskiego wygrywamy z Get Well 54 – 36. Gleb Czugunov w pierwszej fazie meczu był nie do zatrzymania (8 pkt w meczu), Max Fricke zaliczył dwucyfrowy wynik 11 pkt + 2 bonusy, a Jakub Jamróg zaliczył pierwszą „trójkę” w barwach Sparty. W drużynie już tylko bez zwycięstwa biegowego są Patryk Wojdyło i Przemysław Liszka.

Kolejne mecze tylko potwierdzały ogromną siłę Sparty, a kolejne wygrane: z Włókniarzem na wyjeździe 49-41, z Motorem u siebie 47-43 potwierdziły, że w tym sezonie walczymy o najwyższe cele. Ale jak się okazuje nie ma łatwo. Po meczu w Częstochowie w zawodach młodzieżowych tracimy będącego w bardzo dobrej formie Przemysława Liszkę (nie z jego winy…). Potem jest tylko – wydawać by się mogło – gorzej. (Uważam, że brutalny) faul G. Łaguty na Taiu Woffindenie i wyeliminowanie naszego lidera już w pierwszym biegu w Lublinie zdawał się pogrzebać nasze szanse na wygraną z Motorem.

Nic z tego! Bardzo dobra jazda (poza przeżywającym kłopoty sprzętowe V. Milikiem) całej drużyny i kolejna wyjazdowa wygrana Sparty (48-42 z Motorem) stała się faktem.

I oto po dwóch tygodniach przerwy w rozgrywkach – do Wrocławia przyjechał Włókniarz walczący o pierwszą czwórkę i tym samym udział w play-off.

Bojowe nastawienie lwów zapowiadało wyrównany i twardy mecz. Mecz twardy był. Bardzo dobra walka na dystansie, sporo wyprzedzeń i wygrana Sparty 56-34 – najwyższa w tym sezonie.

Tego się nikt nie spodziewał. Na torze żużlowcy Włókniarz gaśli – tak samo jak doping grupy kibiców z Częstochowy, którzy ostro dopingowali swoich zawodników, nie tylko w klatce przewidzianej dla gości, ale również ubrani w swoje barwy w sektorze L – bezpośrednio przy sektorze rodzinnym.

W regulaminie sprzedaży biletów i karnetów na zawody organizowane przez Wrocławskie Towarzystwo Sportowe S.A. rozgrywane na Stadionie Olimpijskim przy ulicy Paderewskiego 35 we Wrocławiu znajdującym się na stronie: https://bilety.wts.pl/TicketsOnline/Home/Regulations m.in.. czytamy:

§2
Postanowienia ogólne
Na teren Stadionu obowiązuje zakaz wnoszenia ubrań i akcesoriów identyfikujących z drużyną przeciwną poza wyznaczonym sektorem dla kibiców gości.

Fajnie, że jesteśmy tak gościnni w stosunku do kibiców przyjezdnych – ale jak to w żużlu (bez wyjątków) trzymajmy się regulaminów, jakiekolwiek niedoskonałe one są, ale należy ich bezwzględnie przestrzegać.

Cóż, obecnie przed meczem z Gorzowem na cały sektor L brak biletów (wraz z sektorem U – stojącym – to jedyne sektory na które brak biletów na mecz ze Stalą Gorzów). Może to świadczyć o tym, że Organizator – czyli WTS (za co brawa) – zabezpiecza się przed wykupem biletów na sektor L przez kibiców gości (i włączy go do sprzedaży w dzień meczu), lub co jest zdecydowanie gorsze (w świetle cytowanego wyżej regulaminu) cały sektor został wykupiony (zarezerwowany) dla kibiców gości – co jest fatalnym rozwiązaniem, przy sektorze M dla rodzin z małymi dziećmi. 23.06 wszystko się okaże…

A wracając do meczu z Włókniarzem należy zauważyć bardzo dobrą jazdę całej drużyny. Wracający po kontuzji Przemysław Liszka potrzebuje jazdy, by wrócić do swojego dobrego poziomu z poprzednich meczów. Kuba Jamróg zanotował pierwszą „dwucyfrówkę” w Sparcie i bardzo waleczną, dobrą jazdę.

Rolę lidera przejmuje Max Fricke, a Maksym Drabik to klasa sama w sobie.

Nikt z redakcji nie spodziewał się tak wysokiej wygranej Sparty. Już teraz ostrzymy sobie apetyty na bardzo dobry mecz i oczywiście wygraną Sparty za 3 pkt w meczu ze Stalą Gorzów.

U gości jedynie Leon Madsen (były zawodnik Sparty) prezentował wysoki poziom i „trzymał” wynik Włókniarza. Należy też zwrócić uwagę na dobry występ Michała Gruchalskiego, oraz pierwszy ligowy bieg Damian Dróżdża od jesieni 2018.

Punktacja:

Betard Sparta Wrocław – 56 pkt.

  1. Tai Woffinden – zz
  2. Jakub Jamróg – 11+1 (1,2*,3,2,3)
  3. Vaclav Milik – 6+2 (2,1,0,3,-)
  4. Max Fricke – 12+1 (3,3,2,2,2*,-)
  5. Maciej Janowski – 10+1 (3,3,2,0,2*)
  6. Przemysław Liszka – 0 (0,0,0)
  7. Maksym Drabik – 12+2 (3,2,3,1,3)
  8. Gleb Czugunow – 5 (1,3,1)

forBET Włókniarz Częstochowa – 34 pkt.

  1. Leon Madsen – 15 (2,3,3,3,2,2)
  2. Paweł Przedpełski – 0 (0,0,-,-,-)
  3. Adrian Miedziński – 2 (0,2,0,-)
  4. Matej Zagar – 6+1 (1,1*,2,1,1,0)
  5. Fredrik Lindgren – 5 (0,1,3,1,0,0)
  6. Jakub Miśkowiak – 1+1 (1*,0,-)
  7. Michał Gruchalski – 5+1 (2,1,1,1*)
  8. Damian Dróżdż – 0 (0)