Bardzo lubię biegać i mogę już chyba powiedzieć, że weszło mi to w krew. To najbardziej podstawowa, ale jednocześnie wspaniała, czysta forma ruchu. Biegam przez cały rok, niezależnie od pogody. Nawet więcej, lubię biegać w deszczu, śniegu i przy niskich temperaturach, bo to kształtuje charakter i uczy systematyczności. Nie ma, że boli, że się nie chce. Trening musi być zrobiony i trudne warunki dodatkowo motywują i dają jeszcze większą satysfakcję. Jesienią i zimą to jest moja baza w przygotowaniach fizycznych – biegam, żeby wypracować sprawność i kondycję. W trakcie sezonu żużlowego bieganie pomaga mi podtrzymać formę – tak o przygotowaniu organizmu do sezonu mówi Maciej Janowski.

Janowski słynie z szacunku do przyrody. Od lat utrzymuje wegetariańską dietę i angażuje się w akcje proekologiczne. Uwielbia zwierzaki i ma w domu kilka czworonogów. Dwa duże psy potrzebują ruchu i często towarzyszą Maciejowi w przebieżkach. „Magic” mieszka pod Wrocławiem, w otoczeniu naturalnej zieleni. Nic dziwnego, że właśnie takie tereny preferuje do biegania najbardziej:

Biegam kilka razy w tygodniu, zdarza się, że codziennie. Wybieram różne pory dnia. Preferuję poranki, ale kiedy plan dnia nie pozwala mi na to, ruszam na trasę po południu, albo wieczorem. Zwykle pokonuję ok. 10-12 km. Mój najdłuższy dystans to blisko 25 km. Nie biegam dla rekordów, nie porównuję i nie walczę o poprawę swoich czasów. To ma sprawiać mi przyjemność i trzymać mnie w formie, pomóc oczyścić głowę. Dlatego może uwielbiam biegać w terenie, w lesie, po polach, albo szutrowych ścieżkach. Próbowałem kilka razy na bieżni, w zamkniętym pomieszczeniu i wiem, że to nie jest dla mnie. W dniu meczowym robię rozruch, ok. 5 km. Niezależnie od tego, czy mam zawody w Polsce, czy zagranicą, biegania nie odpuszczam. Bardzo lubię ligę szwedzką, bo skandynawskie krajobrazy – mnóstwo zieleni, jezior i lasów – są wspaniałym terenem do biegania”.

Jestem bardzo aktywnym człowiekiem i preferuję różne formy ruchu. Zima to czas, w którym staram się jak najczęściej wyskoczyć na snowboard lub narty biegowe. Przez cały rok gram w piłkę. Mamy stałą ekipę, która od lat rozgrywa bardzo zacięte mecze na boisku niedaleko mojego domu. To rytuał i żadne okoliczności nie zwalniają z udziału w tych rozgrywkach (śmiech). Stosunkowo niedawno włączyłem do swoich stałych aktywności rower i muszę przyznać, że to też daje porządny wycisk i sporą frajdę. Rok temu spróbowałem golfa i przekonałem się, co na myśli mieli koledzy, którzy uprzedzali mnie, że to uzależnia (śmiech). Do tego dochodzi sauna, którą uwielbiam. Wchodzę do niej dwa razy w tygodniu, przez cały rok. Nawet w trakcie upałów. Po saunie od razu się schładzam. To bardzo mnie relaksuje i oczyszcza organizm z toksyn – stwierdził na zakończenie Magic.

6 sierpnia 1991 roku we Wrocławiu urodził się Maciej Janowski

Na żużel Maciej trafił dzięki tacie, który zabierał go i jego braci na mecze żużlowe, rozgrywane na Stadionie Olimpijskim. Magic bardzo szybko podjął decyzję, że zostanie żużlowcem. Jako szesnastolatek zadebiutował w najlepszej lidze świata i wywalczył sobie najpierw miejsce w składzie Sparty, a później w reprezentacji Polski.

Lista osiągnięć Janowskiego jest bardzo długa. Należy niewątpliwie do najbardziej utytułowanych zawodników Sparty Wrocław. Przedstawiamy najważniejsze sukcesy Magica.

W 2011 roku został Indywidualne Mistrzostwo Świata Juniorów. W dorobku ma też dwa srebrne medale z tej rywalizacji. W pierwszym seniorskim sezonie w barwach Unii Tarnów  zdobył Złoty Kask i wywalczył brązowy medal indywidualnych mistrzostw Polski.

Świetną jazdę Maćka dostrzegł trener reprezentacji narodowej. Marek Cieślak powołał „Magica” do kadry na finał Drużynowego Pucharu Świata w Pradze. Janowski nie zawiódł oczekiwań kibiców – zdobył 13 punktów i walnie przyczynił się do zwycięstwa Polaków!

Jest jednym z nielicznych polskich zawodników, którzy skompletowali wszystkie kaski Złoty, Srebrny i Brązowy. Wielokrotnie zdobywał medale ze swoimi drużynami w Polsce, Szwecji i Anglii. Brytyjski klub, Poole Pirates, poprowadził do trzech kolejnych tytułów, jako kapitan.

W 2012 roku zad

W 2014 roku wyznaczył sobie najważniejszy w życiu cel – awans do elitarnego cyklu Grand Prix, wyłaniającego Indywidualnego Mistrza Świata. Osiągnął to, dzięki skutecznej jeździe w eliminacjach i fantastycznemu występowi w finale – turnieju GP Challenge w Lonigo. W elicie od początku nie zamierzał być statystą. W debiutanckim sezonie 2015 wygrał turniej w łotewskim Daugavpils , a w Pradze, Toruniu i Melbourne stawał na podium. W tym samym roku osiągnął największy sukces na krajowej arenie – w Gorzowie Wielkopolskim wywalczył tytuł Indywidualnego Mistrza Polski. Z drużyną Sparty Wrocław dotarł aż do wielkiego finału i zdobył srebrny medal Mistrzostw Polski.

W Speedway Grand Prix zadebiutował w 2008 roku w wieku 17 lat. W Grand Prix Polski w Bydgoszczy zdobył 1 punkt.

Od 2015 roku startując w SGP co najmniej raz ( w 2017 dwa razy) wygrywa rundę Speedway Grand Prix.

W czerwcu 2016 roku Janowski, jako trzeci Polak w historii – po Tomaszu Gollobie i Jarku Hampelu – zwyciężył w turnieju o Grand Prix Danii.

W maju 2017 roku zajął trzecie miejsce w Grand Prix Łotwy. Na podium stali wówczas jeszcze Piotr Pawlicki i Patryk Dudek. Pierwszy raz w historii mistrzowskiego cyklu całe podium zajęli wtedy zawodnicy urodzeni w Polsce.

W czerwcu wrocławianin znów wygrał turniej Speedway Grand Prix w Horsens. Janowski został pierwszym Polakiem w historii, który dwa razy z rzędu zwyciężył w GP Danii i trzecim zawodnikiem w historii, który tego dokonał. Wcześniej udało się to tylko wielokrotnym mistrzom świata – Tony Rickardssonowi i Jasonowi Crumpowi. 8 lipca Magic w finale Drużynowego Pucharu Świata w Lesznie zdobył aż 14 punktów i poprowadził Biało – Czerwonych do zwycięstwa w historycznej, ostatniej edycji tych zawodów.

Z kolei 22 lipca 2017 zwyciężył w słynnym GP Wielkiej Brytanii. Janowski został pierwszym polskim zwycięzcą w 23-letniej historii tego turnieju na Wyspach! Wcześniej na podium stawali Tomasz Gollob, Jarosław Hampel i Bartosz Zmarzlik, ale to Janowski jako pierwszy był w stanie zwyciężyć w kolebce światowego speedway’a. W klasyfikacji generalnej mistrzostw świata 2017 roku zajął miejscu tuż za podium. Wspaniały sezon Janowski zakończył wywalczeniem drużynowego wicemistrzostwa Polski ze Spartą Wrocław.

W 2018 roku Janowski po raz drugi z rzędu trzykrotnie stanął na podium w cyklu Speedway Grand Prix. Był 3. w Cardiff i 2. w Warszawie, a zwyciężył w GP Szwecji, w pierwszym w historii turnieju rozgrywanym w Hallstavik. W całym cyklu SGP ponownie zajął 4. miejsce. W pierwszym w historii dwudniowym finale Speedway of Nations zdobył dla reprezentacji 22 punkty, prowadząc Polskę do brązowego medalu. Na początku sierpnia wrócił na podium Indywidualnych Mistrzostw Polski. Wywalczył srebrny medal, przegrywając w leszczyńskim finale tylko ze swoim przyjacielem, Piotrem Pawlickim. W lidze Janowski wykręcił swoją najwyższą w karierze średnią biegopunktową – 2,19 i walnie przyczynił się do brązowego medalu dla wrocławskiej Sparty.

W pandemicznym roku 2020 osiągnął jeden z celów jaki sobie postawił. Nie udało mu się wygrać SGP w Warszawie w hołdzie dla Tomasza Golloba po jego upadku na motocrossie w 2017 roku. (pierwszy był wówczas Fredrik Lindgren, a Magic zajął drugie miejsce).

29 sierpnia 2020 na torze Stadionu Olimpijskiego we Wrocławiu, przed swoją publicznością Maciej Janowski stanął na najwyższym stopniu podium SGP.

Po zwycięstwie GP we Wrocławiu, przypomniałem sobie młodzieńcze lata, kiedy rodzice zabierali mnie na zawody i stałem na trybunach. Wtedy marzyłem i wyobrażałem sobie „ciekawe jak to jest, jak czuje się ten zawodnik który właśnie wygrał”. Teraz, po wygranej na domowym torze, wiem, że to uczucie jest bardzo ciężkie do opisania, każdy musiałby to sam przeżyć. Polecam. – powiedział po wygranej w swoim rodzinnym mieście Magic.

W 2021 roku Janowski osiągnął kolejny cel. Wraz ze swoją Spartą Wrocław został Drużynowym Mistrzem Polski.

Przed nim jeszcze najważniejsze wyzwanie. Zdobyci tytułu indywidualnego mistrza świata. Czego w dniu urodzin Magica serdecznie mu życzymy.