W piątek 9 czerwca na godz. 18:00 we Wrocławiu zaplanowano pierwsze spotkanie 9 rundy PGE Ekstraligi. Betard Sparta Wrocław podejmował na własnym torze niedawnych pogromców Motoru drużynę ZOOleszcz GKM-u Grudziądz.

Około godziny 13:30 nad Wrocławiem przeszła burza z obfitymi opadami deszczu. Na szczęście wrocławski tor był należycie przygotowany i gospodarze zrobili by wszystko by mecz rozpoczął się w miarę punktualnie. Zresztą organizatorów piątkowego spotkania na Olimpijskim chwalił trener przyjezdnych Janusz Ślączka, który stwierdził, iż jeśli tylko się chce – to mimo deszczu można przygotować regulaminowy tor.

Jednak w tym momencie to gospodarze stracili atut własnego toru. Przed meczem trener Spartan Dariusz Śledź powiedział: – Walczyliśmy do końca, żeby można było się ścigać. Mam nadzieję, że udało nam się wywalczyć całkiem niezły tor. Chociaż będzie on trochę zagadką.

Przyjezdni postawili się bardzo mocno Wrocławianom. Po czterech seriach startów Sparta prowadziła tylko dwoma punktami 13-11. Jednak później w siódmym biegu za sprawą wrocławskich Brytyjczyków Taia Woffindena i Dana Bewleya miejscowi wygrali 5-1 i odjechali GKM-owi na bezpieczną przewagę ośmiu punktów.

Już wówczas nad Stadionem Olimpijskim zawisły ciężkie deszczowe chmury. Sędzia postanowił bez równania toru rozegrać jeszcze dwa biegi. Dziewiąty wyścig zawodnicy kończyli już podczas padającego deszczu. Ostatecznie gospodarze pokonali GKM 31-23 i oczywiście inkasują punkt bonusowy.

Bardzo dobrze w ekipie Sparty zaprezentował się Bartłomiej Kowalski, który jako jedyny zawodnik tego meczu zdobył komplet punktów. Wygranie biegu młodzieżowego – to już „norma” Kowalskiego. Jednak w biegu szóstym, gdy wydawało się, że goście obejmą podwójne prowadzenie Kowalski wyprzedził najpierw Gleba Czugunowa a później Nickiego Pedersena. Młodzieżowiec Sparty prowadzenia nie oddał już do końca biegu.

Po tym spotkaniu bardzo zadowolony był Mateusz Panicz, który cieszył się z pierwszego zdobytego punktu w tym sezonie: Pierwszy punkt w PGE Ekstralidze. Szkoda drugiego startu, był dobry potencjał, ale zabrakło wszystkiego – objeżdżenia, doświadczenia i ciut więcej prędkości. Jest baza wyjściowa i trzeba pracować dalej. Napisał w mediach społecznościowych młodzieżowiec Spartan

Zawodnicy Sparty podkreślali, że tor był zupełnie inny niż zazwyczaj.

BETARD SPARTA WROCŁAW – ZOOLESZCZ GKM GRUDZIĄDZ 31:23

Wyniki (za przegladsportowy.onet.pl):

SPARTA 31:
Tai Woffinden 4+1 (1*, 3, 0);
Daniel Bewley 7+1 (2, 2*, 3);
Artem Łaguta 5 (2, 3);
Piotr Pawlicki 4 (3, 1);
Maciej Janowski 4 (1, 0, 3);
Mateusz Panicz 1 (1, 0, 0);
Bartłomiej Kowalski 6 (3, 3).
Trener: Dariusz Śledź.

GKM 23:
Nicki Pedersen 6+1 (3, 2, 1*);
Gleb Czugunow 3+1 (0, 1*, 2);
Frederik Jakobsen 1+1 (0, 0, 1*);
Wadim Tarasienko 5 (1, 2, 2);
Max Fricke 3 (2, 1);
Kacper Pludra 5 (2, 3);
Kacper Łobodziński 0 (0, 0);
Wiktor Rafalski ns.
Trener: Janusz Ślączka.

Sędziował: Arkadiusz Kalwasiński.

Najlepszy czas: 62,14 s (Pedersen, 1. bieg). Widzów: 12000.

1. mecz: 49:41 dla Sparty. Bonus: Sparta.

Bieg po biegu: 3:3, 4:2 (7:5), 4:2 (11:7), 2:4 (13:11), 4:2 (17:13), 3:3 (20:16), 5:1 (25:17), 3:3 (28:20), 3:3 (31:23).

1. Pedersen, A. Łaguta, Woffinden, Jakobsen 3:3

2. Kowalski, Pludra, Panicz, Łobodziński 4:2 (7:5)

3. Pi. Pawlicki, Fricke, Janowski, Czugunow 4:2 (11:7)

4. Pludra, Bewley, Tarasienko, Panicz 2:4 (13:11)

5. A. Łaguta, Tarasienko, Pi. Pawlicki, Jakobsen 4:2 (17:13)

6. Kowalski, Pedersen, Czugunow, Janowski 3:3 (20:16)

7. Woffinden, Bewley, Fricke, Łobodziński 5:1 (25:17)

8. Janowski, Tarasienko, Jakobsen, Panicz 3:3 (28:20)

9. Bewley, Czugunow, Pedersen, Woffinden 3:3 (31:23)