To był mecz z natury tych najważniejszych (do tej pory) w sezonie. Każdy scenariusz był możliwy. Kibice – szczególnie ci z Leszna – jak mantrę powtarzali słowa, iż Unia potrafi jeździć na torze Stadionu Olimpijskiego we Wrocławiu. Ponadto w doskonałej formie jest Janusz Kołodziej. I to Unia mogła – a Sparta musiała. Trener Dariusz Śledź przestrzegał przed tym meczem: – Unia jest bardzo silną, waleczną drużyną nie tylko na swoim torze. Zespołem z dużym serduchem. Będziemy u siebie, ale nie ma już łatwych meczów. Jesteśmy w fazie play-off, zostało sześć najlepszych drużyn i to naprawdę będzie ciężki bój.
Jednak to Wrocławianie bardzo dobrze weszli w to spotkanie. Po dwóch biegach gospodarze prowadzili już 9-3, a Kevin Małkiewicz w swoim trzecim meczu ligowym w życiu przywiózł do mety pierwszą „trójkę”, w wygranym przez wrocławskich młodzieżowców biegu 5-1. Później Janusz Kołodziej w świetnym stylu pokonał Macieja Janowskiego, a że czwarty przyjechał Woffinden goście zmniejszyli straty do Spartan. Kolejna odsłona to świetny występ Daniela Bewleya. Pokazał, że w tym dniu będzie na torze „latał”.
Mecz z każdym biegiem nabierał rumieńców, a żużlowcy obu drużyn zaserwowali kibicom świetne ściganie. Janusz Kołodziej dwoił się i troił, ale nie miał należytego wsparcia zwłaszcza w australijskiej części drużyny. Chris Holder zanotował lekka poprawę. W dwóch ostatnich meczach Unii nie zdobył punktu. We Wrocławiu w dwóch startach wywalczył jeden punkt, ale nie pokonał żadnego rywala. Był to łabędzi śpiew byłego mistrza świata. Wiadomo, że po sezonie opuszcza szeregi Fogo Unii. Podobnie zresztą jak Piotr Baron, który o swojej decyzji poinformował znacznie wcześniej.
Kołodziej, jest tak zaangażowany w prace torowe, że praktycznie przed każdym biegiem wyjeżdżając z parkingu jechał całą prostą przeciwległą aż do wyjścia z pierwszego wirażu, a później podjeżdżał do swoich mechaników i dokonywano poprawek w jego sprzęcie.
Lider Unii dwa razy pokonał Macieja Janowskiego. Ale to co wydarzyło się w wyścigu 13 wywołało euforię na trybunach. Po starcie para gości Kołodziej-Zengota wyszła na prowadzenie. Ale już przed drugim wirażem to gospodarze byli na prowadzeniu. Świetny atak przeprowadził Janowski, a doszlusował do niego niepokonany do tego wyścigu Daniej Bewley. Jednak Kołodziej nie dawał za wygraną i ostatecznie na mecie przedzielił wrocławską parę.
W biegu 14. Grzegorz Zengota pomógł gospodarzom podwójnie wygrać ten wyścig. Mając na koncie ostrzeżenie ponownie poruszył się przed startem, a po wyjściu spod taśmy para gości wyszła na podwójne prowadzenie. Sędzia mógł podjąć jedynie słuszną decyzję, przerywając bieg i wykluczając Zengotę. Ostatecznie mecz wygrali gospodarze i było to najwyższe zwycięstwo Wrocławian nad Fogo Unią Leszno w tym sezonie. Dzięki temu wrocławianie okazali się najlepsi w pierwszej fazie play off i w półfinale pojadą z KS Apatorem Toruń, który został szczęśliwym przegranym. Unia Leszno meczem we Wrocławiu zakończyła tegoroczny sezon żużlowy.
Gorące głowy na trybunach, szczególnie wśród gości próbował tonować spiker będący na wrocławskim Stadionie Olimpijskim. Zarówno przed meczem, jak i po meczu reagując na obraźliwe słowa fanów z Leszna stwierdził, iż na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu kibicuje się kulturalnie i po polsku.
Betard Sparta Wrocław – Fogo Unia Leszno 57-33
Punktacja (za sportowefakty.wp.pl):
Betard Sparta Wrocław – 53 pkt.
9. Piotr Pawlicki – 3 (1,1,1,0)
10. Daniel Bewley – 13 (3,3,3,1,3)
11. Artiom Łaguta – 12 (3,3,3,2,1)
12. Tai Woffinden – 9+2 (0,2*,2*,2,3)
13. Maciej Janowski – 10+1 (2,2,1,3,2*)
14. Kevin Małkiewicz – 3 (3,0,0)
15. Bartłomiej Kowalski – 3+2 (2*,0,1*)
16. Kacper Andrzejewski – ns
Fogo Unia Leszno – 37 pkt.
1. Bartosz Smektała – 9 (2,1,3,0,3,0)
2. Janusz Kołodziej – 15 (3,3,2,3,2,2)
3. Chris Holder – 1 (0,1,-,-)
4. Jaimon Lidsey – 6+1 (2,0,2*,1,1)
5. Grzegorz Zengota – 4 (1,2,1,0,w)
6. Damian Ratajczak – 2+1 (1,1*,0,0)
7. Antoni Mencel – 0 (0,0,-)
8. Nazar Parnicki – ns
Bieg po biegu:
1. (64,86) Łaguta, Smektała, Pawlicki, Holder – 4:2 – (4:2)
2. (64,35) Małkiewicz, Kowalski, Ratajczak, Mencel – 5:1 – (9:3)
3. (63,60) Kołodziej, Janowski, Zengota, Woffinden – 2:4 – (11:7)
4. (63,84) Bewley, Lidsey, Ratajczak, Małkiewicz – 3:3 – (14:10)
5. (64,01) Łaguta, Woffinden, Holder, Lidsey – 5:1 – (19:11)
6. (63,99) Kołodziej, Janowski, Smektała, Kowalski – 2:4 – (21:15)
7. (64,16) Bewley, Zengota, Pawlicki, Mencel – 4:2 – (25:17)
8. (64,45) Smektała, Lidsey, Janowski, Małkiewicz – 1:5 – (26:22)
9. (64,51) Bewley, Kołodziej, Pawlicki, Smektała – 4:2 – (30:24)
10. (64,06) Łaguta, Woffinden, Zengota, Ratajczak – 5:1 – (35:25)
11. (65,08) Smektała, Woffinden, Lidsey, Pawlicki – 2:4 – (37:29)
12. (64,45) Kołodziej, Łaguta, Kowalski, Ratajczak – 3:3 – (40:32)
13. (64.34) Janowski, Kołodziej, Bewley, Zengota – 4:2 – (44:34)
14. (65,35) Woffinden, Janowski, Lidsey, Zengota (w) – 5:1 – (49:35)
15. (64,88) Bewley, Kołodziej, Łaguta, Smektała – 4:2 – (53:37)
Zdjęcie: autor tekstu