W żużlu tak jak w każdym sporcie jedni zawodnicy są bardziej długowieczni, reprezentują wysoki poziom sportowy przez długi czas, inni natomiast w pewnym wieku zdecydowanie „gasną”, będąc cieniem zawodnika sprzed lat.
W ostatnim czasie na przykład wspaniałej długowieczności w „czarnym sporcie” wyrasta Piotr Protasiewicz! Zawodnik Falubazu Zielona Góra skończył w styczniu roku bieżącego 45 lat. Aktualnie prezentuje on wyśmienitą wręcz, jak na swój wiek formę.
W obecnym sezonie Protasiewicz w sześciu rozegranych dotychczas meczach wystartował w 30 biegach, w których zdobył, wraz z bonusami aż 59 punktów! Daje to wspaniałą średnią biegopunktową, która wynosi dokładnie 1,96 punktu na bieg. Trzeba przyznać iż jest to wynik naprawdę imponujący. Zawodnik w roku obecnym jak na razie słabiej pojechał tylko w jednym meczu, w pozostałych spotkaniach będąc ważnym „ogniwem” swojej drużyny.
Obecność wiekowego zawodnika w wyjściowym składzie zespołu wiąże się zawsze z dużym ryzykiem, Protasiewicz jednak w tym sezonie niemalże nie zawodzi. Swą postawą przypomina dawnych długowiecznych mistrzów, takich jak choćby Waloszek czy Huszcza, którzy byli ulubieńcami dużej części kibiców. Protasiewicz nie jest pierwszym żużlowcem, który grubo po czterdziestym roku życia jeździ na wysokim poziomie, jednak trudno znaleźć w historii polskiego zawodnika, który w tym wieku jeszcze startował i tak mało „stracił sportowo” w stosunku do swych najlepszych lat! Żużlowiec, nie umniejszając jego osiągnięć nie należał nigdy do ścisłej czołówki światowej (chociaż startował w Grand Prix, co jest już wielkim osiągnięciem dla każdego zawodnika i zdobył IMŚJ a także kilkukrotnie DMŚ) a mimo to jest wciąż bardzo solidnym zawodnikiem Ekstraligi. Zielonogórzaninowi życzymy wielu kolejnych lat skuteczniej i bezkolizyjnej jazdy!