W niedzielę we Wrocławiu nastąpiło to do czego emocjonalnymi wpisami – nie mającymi nic wspólnego ze zdroworozsądkowym podejściem do tematu namawiali – a wręcz nawoływali „dziennikarze” od samego początku bestialskiego ataku putinowskiej Rosji na Ukrainę.

Dla jasności – nigdy nie popieraliśmy wojny i nie popieramy. Wojna to zło – a jeszcze w takim wykonaniu w jakim to się dzieje teraz w Ukrainie jest to bestialstwo i zwyrodnienie w czystej postaci.

W niedzielę 10 kwietnia we Wrocławiu zainaugurowano rozgrywki tegorocznej ekstraligi żużlowej. Już na samym starcie tych rozgrywek, część klubów została osłabionych, gdyż z naszej ligi wykluczono zawodników Rosyjskich – nawet tych, którzy mają polskie obywatelstwo. Drugorzędną sprawą jest to, że otrzymali nasze obywatelstwo, bo tak było im wygodniej. Ale ktoś to obywatelstwo tym Rosjanom nadał – w imieniu prawa. I wg prawa oni są obywatelami polskimi. Jeżeli mieszkają w Polsce podlegają polskiemu prawu. I to jest niepodważalne – czy to się komuś podoba, czy nie.

Artem, Emil i Gelb mają polskie obywatelstwo, więc mają prawo do pracy jako Polacy, ponadto mają prawo do głosowania i wiele innych praw, które gwarantuje im Konstytucja – czyli najwyższy akt prawny Rzeczpospolitej Polskiej. I jak piszą internauci:

Reszta jest bez znaczenia pod względem prawa.

Czyli to, że X nie poparł Putina, a że Y nie potępił wojny w Ukrainie to w przypadku obywatelstwa polskiego nie ma żadnego znaczenia. Ludzie ci podlegają polskiemu prawu. Koniec. Kropka.

Przed początkiem rozgrywek ekstraligi żużlowej wielu piszących i mówiących o żużlu – łamiąc polskie prawo w stosunku do obywateli Polski dokonało ostracyzmu na Rosjanach z podwójnym obywatelstwem. Osąd nie ma nic wspólnego z prawem. Ale hejt jaki się zrobił wokół tych zawodników „poszedł już w świat”.

Gleb Czugunow jako jedyny rosyjski żużlowiec z polskim obywatelstwem został dopuszczony do tegorocznych rozgrywek ligowych. Gleb „od zawsze” deklarował niechęć do putinowskiej Rosji – dlatego przyjął polskie obywatelstwo. Ostro skrytykował również napaść Rosji na wolną Ukrainę. Pisaliśmy o tym mi. w artykułach: Gleb Czugunow ostro krytykuje napad Rosji na Ukrainę czy Gleb Czugunow wyśmiewa Rosjan popierających Putina.

Są to jasne deklaracje młodego zawodnika, iż grubą kreską odcina się od putinowskich morderców i ludobójców.

Ale dla Kibiców?? – nie ma to żadnego znaczenia. Po meczu fani? – czy może należałoby ich nazwać inaczej? – Apatora Toruń zwyzywali zawodnika Betard Sparty Wrocław. Zapewne był to sposób odreagowania batów jakie ich drużyna otrzymała od Wrocławian w pierwszym ligowym meczu tego sezonu. Gleb mógł usłyszeć pod swoim adresem: Wyp***dalaj, ruska ku**a. Tak – to jest zachowanie godne kibiców ekstraligowego speedwaya. Brawo. Ale nastroje panujące wśród kibiców w stosunku do startującego przecież w reprezentacji Polski żużlowca można zawdzięczać jedynie większości piszących i mówiących o żużlu w Polsce.

Na słownych wyzwiskach się nie skończyło. W stronę żużlowca poleciały też serpentyny i butelka. Wtedy to zawodnik Betard Sparty wściekł się i pobiegł w kierunku płotu odgradzającego park maszyn od trybuny gości. Żużlowiec wdał się w dyskusję z fanami Apatora przez kraty i doszło do szamotaniny, którą ostatecznie zakończyła interwencja ochrony. Nie dziwi zachowanie zawodnika Sparty, gdyż nie bez powodu jest zadeklarowanym antyputinowcem. Jak sam napisał brał udział w protestach, przeciw rządom tego ludobójcy, jakie odbywały się w Moskwie. Pisał o tym, choć ma świadomość, że tam została jego rodzina i mogą z tego powodu ponieść konsekwencje… Wpis z twittera zawodnika:

Każdy Rosjanin, który siedzi w ciepłym moskiewskim mieszkaniu jest odpowiedzialny za to, co się dzieje. Rok temu byłem na mitingach w Moskwie, ryzykując swoją karierą i wolnością, kiedy większość Rosjan się śmiała i zostawała w domach. Na każdym z nich jest odpowiedzialność za to.

Ale nie ma to żadnego znaczenia. Spirala hejtu została tak nakręcona przez dziennikarzy, że nawet na swoim domowym torze Gleb słyszy obelgi i jest obrzucany różnymi przedmiotami przez fanatyczny tłum nakręcony przez nie panujących nad swoimi emocjami ludzi.

Jak będą wyglądały mecze wyjazdowe reprezentanta Polski na żużlu – Gleba Czugunowa? Czy tak wygląda tolerancja w Polsce? Z mediów społecznościowych zniknęły wpisy żużlowca Sparty. Najpierw ocenił zachowanie przyjezdnych z Torunia:

Rozumiem, że to jest ok i żadnych kar dla klubu z Torunia nie będzie?

W kolejnym wykasowanym wpisie napisał jeszcze:

A powodem tego jest miejsce mojego urodzenia. Polska. 2022 rok

I na koniec zawodnik umieścił taki wpis:

To będę czekał, że ktoś na meczu wyjazdowym po prostu wystrzeli we mnie. Ale pogodzę się z tym, bo musisz cierpieć, jak urodziłeś się w Rosji. Nawet jak cztery lata jesteś otwarcie przeciwko władzy

Miejmy nadzieję, że cały hejt i nagonka mediów na Gleba Czugunowa na tym incydencie się skończy.

Zupełnie inaczej jest w Polskiej Lidze Hokeja na lodzie:

Jako związek nie mamy narzędzi prawnych, które by zabroniły klubom zatrudnianie Rosjan i Białorusinów

powiedziała Marta Zawadzka, wiceprezes PZHL.

Z mediów dowiadujemy się, że w globalnej dyscyplinie sportu – oglądanej na całym świecie – (a nie jak żużel oglądany w kilku państwach świata) – jaką jest tenis ziemny Polak Hubert Hurkacz pokonał zawodnika z putinowskiej Rosji. I można to oglądać na kanałach sportowych w telewizji.