Osłabiona Betard Sparta Wrocław w pierwszym finałowym meczu PGE Ekstraligi uległa Platinum Motorowi w Lublinie 39-51. Wynik można uznać za dobry, zważywszy na to, iż goście nie mogli skorzystać z usług swoich liderów. Kontuzjowani są Tai Woffinden i Maciej Janowski.

Kibice mają jednak nadzieję, że na rewanż. który odbędzie się 24 września na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu obaj żużlowcy będą już gotowi do walki z zawodnikami Motoru. Dodatkowo Tai Woffinden jest na każdym meczu swojej drużyny i widać jak w parkingu dwoi się i troi pomagając swoim kolegom. Dodatkowo użycz swoje motocykle. Tak było w przypadku Charlesa Wrighta czy Connora Baileya. Także Bartłomiej Kowalski mógł skorzystać w Lublinie ze sprzętu Brytyjczyka. Na kontuzjowanej dłoni Tajskiego nie widać już opatrunku z bandażu.

Po meczu w Lublinie trener Dariusz Śledź powiedział więcej na temat stanu zdrowia kontuzjowanych żużlowców Betard Sparty. Odnośnie Taia Woffindena w dalszym ciągu nic nie wiadomo:

Dzisiaj jest za wcześnie, żeby powiedzieć coś więcej. Tai robi wszystko, żeby wystąpić w rewanżu. Nie wiemy, czy to się uda. Tai rehabilituje się codziennie po kilka godzin. Jeśli przyjdzie dzień, że uzna, iż jest ok, to wsiądzie na motocykl i spróbuje.

Natomiast na temat startu Macieja Janowskiego w finałowym meczu we Wrocławiu trener Spartan powiedział:

Myślę, że tutaj będzie bardzo ciężko.

Wszystko wskazuje na to, iż w rewanżowym meczu finałowym we Wrocławiu zabraknie Macieja Janowskiego. Jest cień szansy na występ Taia Woffindena. W tej sytuacji wynik rywalizacji o złoty medal DMP 2023 wydaje się być przesądzony. Ale Wrocławianie zrobili wszystko by godnie walczyć o złoto.

Jak podkreśla Dariusz Śledź zdrowie zawodników jest najważniejsze i klub nie zrobi nic co by mogło zaszkodzić kontuzjowanym zawodnikom.

Są to bardzo kiepskie wieści dla fanów Betard Sparty w kontekście zbliżającego się wielkimi krokami meczu rewanżowego w finale PGE Ekstraligi.