Daremne żale, próżny trud, Bezsilne złorzeczenia! Przeżytych kształtów żaden cud Nie wróci do istnienia…
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Chorobie lepiej zapobiegać, niż potem ją zwalczać. Może w końcu jako naród okażemy się mądrzy przed szkodą – a nie po szkodzie! Niedawno w mediach po ostatniej rundzie Speedway Grand Prix w Cardiff rozpętała się burza o skandalu wywołanym, tym iż Maciej Janowski nie znalazł się wg pokrętnie zastosowanych przez Armando Castagnę reguł w czołowej ósemce i tym samym nie awansował do biegu półfinałowego.
We wtorek 20 sierpnia na sportowefakty.wp.pl napisano artykuł pod wymownym tytułem: Skandal w Cardiff. Maciej Janowski został skrzywdzony, w PZM czekają na analizę.
Autor artykułu wyjaśnił min schemat wyłonienia najlepszego zawodnika w sytuacji bliźniaczo podobnej do tej z sobotniego ścigania w Cardiff.
W Cardiff po fazie zasadniczej zamieszanie wyniknęło duże i konsternacja trwała około dziesięciu minut. Już same komputery „wyrzuciły” poza ósemkę reprezentanta Słowacji i dodatkowo ustaliły taką kolejność, jaka wynika z małej tabeli. Następnie przekazano informację, że wypadł z niej… młodszy z Brytyjczyków (późniejszy triumfator imprezy). Wreszcie szef Komisji Wyścigów Torowych, Armando Castagna (był w Cardiff przewodniczącym jury) ogłosił wszem wobec, że poza strefą półfinałową znalazł się… Polak. Wynikało to – jak sam Włoch przekazał – z rankingu FIM.
Nie od dziś wiadomo, iż Włoch – niegdyś bardzo przeciętny zawodnik – nie pała miłością do Polski i Polaków (ogólnie mówiąc wręcz nas nienawidzi). W związku z powyższym jeśli były kłopoty z ustaleniem kolejności między czterema zawodnikami to Castagna zdecydował, iż Polak jest najgorszy z tej ekipy i tym samym Maciej Janowski znalazł się poza finałami. Zastosował przy tym jedno z możliwych rozwiązań – wygodne akurat w tej sytuacji.
W artykule na sportowefakty.wp.pl możemy więc przeczytać dalej:
Konkludując. Z logicznego punktu widzenia opierającego się na analizie wyników i zastosowaniu się do ustalania kolejności na podstawie bezpośrednich pojedynków dało się podczas GP Wielkiej Brytanii ustalić kolejność od szóstej do dziewiątej pozycji, nie musząc korzystać z rankingu FIM. Z turnieju po rundzie zasadniczej odpaść powinien tym samym Vaculik. Tymczasem finalnie… został on sklasyfikowany najwyżej z całego kwartetu. Ukończył bowiem rundę zasadniczą na szóstym miejscu i dzięki temu miał jeszcze możliwość wyboru pola startowego przed wyjazdem do swojego półfinału.
Co na to wszystko Polski Związek Motorowy? Wiemy, że na razie nie podejmuje w tej sprawie gwałtownych ruchów. W federacji oczekują na analizę całej sytuacji.
Autor zdaje się niepotrzebnie zapędza się za daleko. Oczywiste jest, iż wyników które uzyskano na torze w Cardiff żadna siła już NIE ZMIENI. Z całym szacunkiem dla autora artykułu – nie ma co mieszać w głowach kibiców i dawać im jakąkolwiek nadzieję na to, że zmienią się wyniki SGP w Cardiff lub dojdzie do ewentualnej powtórki tych zawodów. Nic z tych rzeczy się nie stanie.
Niestety mimo, iż w Polsce mamy najsilniejszą żużlową ligę na świecie (podobno) i to w naszym kraju zarabiane są przez żużlowców i ludzi związanych z żużlem największe pieniądze na świecie, to jednak nie liczymy się we władzach światowego żużla. To przecież my Polacy licytujemy w górę pieniądze za możliwość organizowania rundy SGP. Za granicami naszego kraju jest wręcz odwrotnie. Nie ma zbyt wielu chętnych na organizowanie najważniejszych imprez żużlowych i ładowanie ogromnych pieniędzy organizatorom tych zawodów.
Musimy zacząć od siebie i przede wszystkim szanować się. Tak by ludzie żyjący z pieniędzy płynących z Polski szanowali nas przede wszystkim.
Odrębną sprawą jest to, dlaczego na miejscu w Cardiff nie było kompetentnego przedstawiciela PZM, który rzeczowymi argumentami, powołując się na zapisy regulaminowe wyprowadził by z błędu Armando Castagnę i jego świtę?
Czemu nie zrobił tego np. Team Janowski? Czegóż więcej oprócz wyników z rywalizacji na torze mamy oczekiwać jeszcze od Macieja Janowskiego i jego współpracowników? Nie tędy droga. W sporcie, w którym o wyniku decydują niuanse, a sama rywalizacja jest bardzo zacięta (vide Cardiff i identyczne zdobycze i układ punktów czterech zawodników z pozycji od 6 do 9) zawodnik skupia się na swoich startach i uzyskaniu jak najlepszego wyniku.
Dlaczego – skoro startuje kilku żużlowców z Polski – nie ma na miejscu obeznanego we wszelkich przepisach i regulaminach delegata PZM, który dbał by o szeroko rozumiane interesy polskich zawodników i właśnie w takich sytuacjach, wykazując się znajomością od A do Z przepisów byłby bardzo pomocny naszym żużlowcom.
A tak – jak pokazało to życie, imć Castagna, który nie ukrywa tego, iż nie lubi Polaków, zastosował takie rozwiązanie, że nasz zawodnik nie pojechał w półfinale. I zrobił to skutecznie.
Powiedzmy to jeszcze raz szczerze i otwarcie. Dziś już nie ma żadnych szans na zmianę czegokolwiek co wydarzyło się w sobotni wieczór 17 sierpnia w Cardff. I nie ma co pisać o jakimkolwiek skandalu, gdyż ani promotor SGP, ani tym bardziej władze FIM żadnego problemu w tym nie widzą. Ciekawe czy poza granicami naszego kraju ktokolwiek zwrócił uwagę na fakt nie zakwalifikowania Macieja Janowskiego do czołowej ósemki SGP w Cardiff oraz okoliczności z tym związanych?
Chcemy też dodać, iż na problem szerzej zwrócił uwagę już w niedzielę 18 sierpnia Wojciech Reslerowski ze strony kibic-zuzla.pl.
Idąc tokiem rozumowania autora poniższego tekstu, Armando Castagna wybroni się z podjętej przez siebie decyzji przed każdym atakiem. Także uprzedzając fakty – nie ma szans by PZM złożył odwołanie od decyzji dotyczącej kolejności zawodników przed półfinałami w Cardiff. Ale jeśli takie odwołanie zostanie złożone, to wówczas nie ma ono większych szans na powodzenie.
Analiza Wojciecha Reslerowskiego:
Ja generalnie staram się trzymać z daleka od wielkiego speedwaya, ale jestem w Czechach, a tutaj SGP jest w ogólnodostępnej telewizji. Sporo zamieszania wyszło z klasyfikacją po 20 biegach, a jeszcze więcej zamieszania wyszło po przeczytaniu zapisów ze strony fimspeedway.com. Tyle, że tam nie ma zapisów regulaminowych. Zapisy regulaminowe są nieco inne i w tym konkretnym przypadku spowodowały, że ucierpiał na nich Maciej Janowski, choć nie był najsłabszy z zainteresowanej czwórki.
Zgodnie z zapisem regulaminowym:
9.2 Ties
After the completion of heats 16 or 20
When establishing the order between the riders in the list of intermediate classification at the conclusion of heat 16 or 20:
a) Precedence will be given to the riders (tied on heat points) having the most number of 1st, 2nd, 3rd or 4th placings (a “0” for last placing is better than M-R-F-T-d-N).
b) If the tie still persists and involves only 2 riders, precedence will be given to the better placed rider in the heat or heats where the 2 riders met.
c) If the tie still persists and involves more than 2 riders, it will be checked whether there is a possibility to determine a proper precedence (e.g. 3 riders tied on points) A, B, C:
– Rider A has beaten rider B
– Rider A has beaten rider C
– Rider B has beaten rider C
Then the precedence will be: best position for rider A, then rider B and then rider C.
d) If solutions a), b) and c) cannot resolve the tie, then the rider with the lowest allocated SGP
number will be deemed the better placed rider.
(tłumaczenie: 9.2 Remisy
Po zakończeniu serii 16 lub 20
Przy ustalaniu kolejności zawodników na liście klasyfikacji pośredniej na zakończenie serii 16 lub 20:
a) Pierwszeństwo będą mieli zawodnicy (z taką samą liczbą punktów w eliminacjach), którzy zdobyli najwięcej miejsc na pierwszym, drugim, trzecim lub czwartym miejscu („0” za ostatnie miejsce jest lepsze niż M-R-F-T-d-N).
b) Jeżeli remis nadal się utrzymuje i bierze w nim udział tylko 2 zawodników, pierwszeństwo będzie miał zawodnik, który zajął lepsze miejsce w eliminacjach lub seriach, w których spotkało się dwóch zawodników ze sobą.
c) Jeżeli remis nadal się utrzymuje i bierze w nim udział więcej niż 2 zawodników, sprawdzane będzie, czy istnieje możliwość ustalenia odpowiedniego pierwszeństwa (np. 3 zawodników remisuje punktami) A, B, C:
– Zawodnik A pokonał zawodnika B
– Zawodnik A pokonał zawodnika C
– Zawodnik B pokonał zawodnika C
Wtedy pierwszeństwo będzie miała: najlepsza pozycja dla zawodnika A, następnie dla zawodnika B i na końcu dla zawodnika C.
d) Jeżeli rozwiązania a), b) i c) nie mogą rozstrzygnąć remisu, wówczas zawodnik z najniższym przydzielonym przez SGP numerem zostanie uznany za zawodnika zajmującego lepsze miejsce.)
Ja wiem, że to nie jest intuicyjne. Skoro M. Janowski pokonał dwóch rywali, a D. Bewley i M. Vaculik tylko jednego, to teoretycznie Maciek jest wyżej. Problem w tym, że nadal nie można rozstrzygnąć kto jest z tej czwórki najsłabszy. I dlatego jest podpunkt d), czyli kolejność numerów startowych w cyklu SGP. Głupie, ale niestety broni się wg zapisów regulaminowych.
Oczywiście zawsze można się odwoływać jak to sugerują niektóre portale piszące o żużlu. Ale Castagna podjął taką decyzją i co mu kto zrobi!