Damian Natoński zawodnik Szarży Wrocław swoje pierwsze speedrowerowe kroki stawiał na torze przy ul. Starzyńskiego w Częstochowie. W niedzielę wraz ze swoją drużyną rateli wraca na obiekt, na którym się wychował. Mimo groźnych upadków w Lesznie i Toruniu Damian był jednym z najlepszych zawodników Szarży podczas ostatniego meczu w grodzie Kopernika. Oto co przed meczem powiedział Damian:

Na wirażu: W pierwszym meczu tego sezonu, w Lesznie miałeś koszmarnie wyglądający upadek. Czy po tamtej kontuzji już nie ma śladu i czujesz się w pełni sił?
Damian Natoński: Delikatnie odczuwam jeszcze dyskomfort, po upadku w Lesznie. Niestety w Toruniu również zaliczyłem upadek i uderzyłem w to samo miejsce. Mam naciągnięte delikatnie kręgi szyjne jednak podczas jazdy działa adrenalina i da się z tym jeździć.

Nw: Przed Szarżą, inaugurujący rundę rewanżową, mecz z Lwami w Częstochowie. 1 maja we Wrocławiu pokonaliście twoją byłą drużynę 89-70. Co czujesz wracając na tor, na którym się wychowałeś, na którym spędziłeś większość swojej kariery?
DN: Zgadza się, wracam na Starzyńskiego, na tor na którym się wychowałem i gdzie się wszystko zaczęło. W parkingu będę tym razem po drugiej stronie barykady. Emocję zapewne będą mi towarzyszyć przed spotkaniem, jednakże gdy taśmę pójdzie w górę wszystko zejdzie na drugi plan i będzie się liczył tylko wyniki mojej nowej drużyny.

Nw: Będzie to dla ciebie mecz szczególny. Na torze będziesz walczył przeciwko byłym kolegom z drużyny. Czy nie czujesz szczególnej presji przed tym meczem?
DN: Będę u siebie w domu, nie ma czym się stresować. Dzięki współpracy z Panią Martą (psychologiem sportowym) wiem jak podchodzić do takich spotkań. Mecz jak mecz, jest to kolejne spotkanie, które będzie trzeba odjechać i zrobić po prostu swoje. Oczywiście będę chciał się zaprezentować jak najlepiej przed częstochowską publicznością i cieszyć jazdą zgromadzonych kibiców, lecz wszystko z głową.

Nw:  Ostatnie dwa mecze ligowe Szarży to w sumie niewysokie porażki – z Orłem 1 punktem u siebie, a z TSŻ-em tylko 7-oma punktami w Toruniu. Z jakim nastawieniem jedziecie do jaskini Lwa?
DN: Oczywiście jedziemy do Częstochowy po zwycięstwo. Gdybyśmy jechali na mecz z nastawieniem, że przegramy to nie miało by to sensu. Będzie to dla nas bardzo ważne spotkanie. Wygrana za 3 punkty na wyjeździe dała by nam dużego kopa w przód. Tak jak powiedziałeś minimalne porażki z Orłem, TSŻ-tem, czy z Szawerem sprawiły że potrzebujemy punktów do ligowej tabeli. Częstochowianie też są w ciężkiej sytuacji i tanio skóry nie sprzedadzą, tym bardziej że są na własnym torze. Niech wygra lepszy.

Nw: Do ich składu wrócili Sebastian Paruzel, Daniel Ordon. Częstochowa jest wzmocniona. Ostatni mecz u siebie wygrali. To już nie będzie ta sama drużyna, którą pokonaliście we Wrocławiu. Obronicie punkt bonusowy?
DN: Zgadza się. Lwy wygrały tydzień temu z Szawerem Leszno, doszedł do składu Daniel Ordon oraz Sebastian Paruzel. Z tymi zawodnikami w składzie Lwy na pewno będą groźnym przeciwnikiem dla każdego z zespołów. My natomiast też mamy w składzie dobrych zawodników i tanio skóry nie sprzedamy. To co było we Wrocławiu to już historia. Naszym celem nie jest obrona punktu bonusowego tylko zwycięstwo za 3 punkty. Jak to wszystko się potoczy? Przekonamy się niebawem.

Nw: CS Superliga jest w tym momencie bardzo wyrównana. Trzy drużyny mają na swoim koncie po jednym zwycięstwie. Jak na razie zdecydowanym liderem jest niepokonany Śląsk Świętochłowice. O co walczy Szarża Wrocław w dalszej części sezonu? Nie zmieniły się cele o których mówiono na początku roku?
DN: Naszym celem na ten sezon jest wejście do fazy play off i wywalczenie któregoś z medali. Na pewno sezon nie układa się tak jakbyśmy tego chcieli, ale podczas każdego spotkania dajemy z siebie 100% i walczymy o jak najlepszy wynik. Póki co chcemy wjechać do fazy play-off, a tam gra zaczyna się od nowa i wszystko się może jeszcze zdarzyć.

Nw: Czy w drużynie rateli nie ma jakichś urazów, kontuzji? Czy wystąpicie w Częstochowie w pełnym składzie?
DN: Nie mogę zbytnio dużo wypowiadać się w tej kwestii. Powiem jedynie tyle, że będziemy bardzo dobrze przygotowani do nadchodzącego spotkania.

Nw: Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w Częstochowie!
DN: Również dziękuję i zapraszam Kibiców na spotkanie przy Starzyńskiego 10a w Częstochowie!

Zdjęcie: Justyna Wojczńska