Nie tylko żużel nie rozwija się. Coraz mniej imprez odbywa się także w wyścigach motocyklowych na lodzie, zimowej odmianie speedwaya. W Polsce jest jeden zawodnik, który uprawia tę bardzo wymagającą odmianę żużla. Na co dzień boryka się z ogromnymi kłopotami, o czym już nie raz pisaliśmy na naszych łamach. Może w jego sytuacji jest w końcu przełom? Prezentujemy materiał jaki ukazał się na stronie polskizuzel.pl.
Michał Knap przyszedł do siedziby PZM na Kazimierzowskiej. Reprezentant Polski w ice speedway’u opowiedział w najdrobniejszych szczegółach o tym, jak wygląda rywalizacja w dyscyplinie, którą uprawia. Przewodniczący GKSŻ Ireneusz Igielski, wiceprzewodniczący Dariusz Cieślak i Dyrektor Biura Turystyki i Sportu Grażyna Makowska słuchali jego opowieści z wypiekami na twarzy. Oczywiście nabrali jeszcze większego szacunku do kolców.
– To koło z kolcami działa jak piła tarczowa. Kiedyś motocykl przejechał po zawodniku, który stracił nogę. Ja miałem spotkanie z przednim kołem mojej maszyny, po którym poraniłem sobie nogę. Ten sport i te kolce budzą respekt – mówił Michał Knapp, reprezentant Polski w żużlu na lodzie, w jednym z wywiadów.
Te kolce to mierzące 28 milimetrów szpilki ze stali. Łącznie jest ich 300 sztuk. Przednie koło ma 120. Z lewej strony opona jest bardziej nakolcowana. Są dwa rzędy tych szpilek. Po prawej stronie jeden rząd. To samo jest w tylnym kole. Tam jest 180 sztuk szpilek i znowuż jest ich więcej po lewej. Skoro jednak w ice speedway’u skręcają tylko w lewo, to ma to sens.
O tych kolcach i niebezpieczeństwach związanych z jazdą na lodzie opowiadał Knapp w PZM. Przybliżył tajniki jej uprawiania, opowiedział o walce w kontakcie, ale i też o swoich planach. Jeśli wszystko się uda, to w grudniu pojedzie na dwa tygodnie do Franka Zorna, by tam potrenować, a w styczniu weźmie udział w zawodach ligi szwedzkiej. W lutym oczywiście ma się zameldować w Sanoku na mistrzostwach Europy.
Trudno powiedzieć, czego można się spodziewać po występach naszego reprezentanta. W poprzednim sezonie miał olbrzymie problemy sprzętowe. Silniki się posypały, a to miało przełożenie na wynik. Były jednak zawody, gdzie już pokazywał, że stać go na solidne punktowanie.
PZM, jeśli tylko będzie mógł, pomoże Knappowi w przygotowaniach do sezonu. Zawodnik ma przygotować preliminarz wydatków, wtedy będzie można mówić o konkretach.
Źródło: polskizuzel.pl






