Szef żużla w Canal+ w swoich mediach społecznościowych ogłosił niedawno, iż odchodzi z tej stacji. Pochodzący z Krosna, Majewski „dowodził” żużlem w Canal+ od 2013 roku.

Były już redaktor prywatnego nadawcy, podziękował współpracownikom. Ale słynący z dużej wylewności Majewski ani słowem nie zająknął się o planach na przyszłość, czy też powodach odejścia z Canal+.

Swój wpis zakończył stwierdzeniem: Już się cieszę na nowe wyzwania a póki co dzieci cieszą się na tatę w domu.

Czyli bez konkretów na przyszłość.

Czyżby miało to związek ze słynną już wypowiedzią Majewskiego z lutego br. a dotyczącą wyrzucenia wszystkich Rosjan z polskich lig żużlowych?

Jako pierwszy – po ataku wojsk Putina na Ukrainę wypowiedział się tak stanowczo i jednoznacznie, o czy pisaliśmy w lutym, w artykule: Tolerancja wg Marcina Majewskiego (https://nawirazu.com/tolerancja-wg-marcina-majewskiego/)

Później jeszcze był – zdaniem Artema Łaguty – zmanipulowany odcinek serialu paradokumentalnego produkcji Canal+ – To jest żużel, który został wyemitowany w momencie ważenia się losów startu żużlowców Rosyjskich (także tych mających obywatelstwo Polskie) w Polsce.

Mało?

Jak wspomniał niedawno guru dziennikarstwa, nie tylko żużlowego, w Polsce Bartłomiej Czekański – żużel jest marginalną dyscypliną sportu uprawianą praktycznie przez garstkę zawodników w kilku krajach Europy i w Australii. I taka jest prawda o mocarstwowej pozycji speedwaya na świecie.

A ten (świat) idzie do przodu – czy się to komuś podoba czy nie.

W niedawno zakończonym tenisowym finale WTA, w którym wystartowało 8 najlepszych zawodniczek świata, Iga Świątek musiała rywalizować min. z Białorusinką i Rosjanką. Można – idąc tokiem rozumowania Majewskiego – stwierdzić, że gdyby nie one najprawdopodobniej nasza zawodniczka wygrałaby ten finał. Czyli – najprościej wykluczyć „niewygodne” zawodniczki.

Ciekawe dlaczego nie słychać głosu sprzeciwu, dziennikarzy wykluczających rosyjskich żużlowców ze startu w polskich ligach, dotyczącego występów w imprezach rangi światowej np. tenisistów z Rosji?

Odpowiedź jest prosta. Tenis to globalny sport, który (w przeciwieństwie do żużla) uprawiany jest na całym świecie, a w samych Stanach Zjednoczonych jest więcej zawodników niż żużlowców razem wziętych. Prezentowany w otwartych kanałach sportowych, ogladany jest prze miliony widzów na całym świecie.

Dlaczego red. Majewski i jego koledzy nie zaprotestują głośno przeciwko udziałowi sportowców z Białorusi i Rosji w rozgrywkach ligowych w koszykówce, siatkówce, hokeju na lodzie czy też piłce nożnej?

Przecież w Polsce ich głos byłby słyszalny. Moja chata z kraja?

Do ciekawej sytuacji doszło w Grudziądzu. Do tamtejszego GKM trafił Gleb Czugunow, od dawna deklarujący sprzeciw wobec tego co wyprawia Putin i co dzieje się w Rosji. No ale kibice pewnych rzeczy nie chcą rozumieć (min dzięki postawie takich osób jak red. Majewski) i dla nich Czugunow to Rosjanin, którego trzeba wyzywać grożąc jemu i jego rodzinie). A teraz co? Będą opluwać swojego? Nieźle namieszaliście ludziom panowie redaktorzy…

Ale wracając do rezygnacji Majewskiego.

Po wpisie o rezygnacji redaktora z pracy w Canal+, na reakcje długo nie trzeba było czekać. Niemal natychmiast odezwał się prezes For Nature Solutions Apatora Toruń Przemysław Termiński. Jego klub, podobnie jak i Sparta najbardziej odczuł wykluczenie sportowców pochodzenia rosyjskiego z polskim paszportem w sezonie 2022. Mieszkający od lat w Polsce i tu plącący podatki Emil Sayfutdinow nie mógł startować w polskiej lidze w tym roku.

Oto co powiedział Przemysław Termiński, członek rady nadzorczej Apatora, dla Przeglądu Sportowego:

Decyzje o zmianie w Canal+ przyjąłem z zadowoleniem. Moja opinia na temat poglądów głoszonych przez pana redaktora Majewskiego jest powszechnie znana. Już wiele miesięcy temu powiedziałem jednoznacznie, że się z nimi nie zgadzam i że póki nie przeprosi za kontrowersyjne, nacechowane rasizmem wypowiedzi, to nie chce mieć z nim nic wspólnego. I tu nic się nie zmieniło. Mam nadzieję że kiedyś się zreflektuje i przeprosi zainteresowanych. Nie znam przyczyny zmiany w Canal+. Być może chodziło o głoszone przez niego poglądy? A może sama telewizja uznała, że formuła prowadzenia programów żużlowych przez pana redaktora Majewskiego się wyczerpała i stąd decyzja o zakończeniu z nim współpracy. Ale to już nie do mnie pytanie.