Bardzo niepokojące informacje napływają z Kujawsko Pomorskiego. Niestety jak się okazuje zamiast gasić pożary i znaleźć możliwie jak najlepsze rozwiązanie, to niepotrzebnie dolewa się jeszcze oliwy do ognia.
Motoarena w Toruniu może pomieścić 15.500 osób (wg oficjalnych danych). W meczu 13 rundy PGE Ekstraligi rozegranym w niedzielę 4 sierpnia br. na trybunach zasiadło rekordowe w tym sezonie 13.000 widzów. Tak więc mimo bardzo dużej – jak na Toruń – frekwencji stadion nie był wypełniony po brzegi.
Dziwi zatem postawa gospodarzy, którzy spodziewając się przybycia dużej ilości kibiców gości nie potrafili zabezpieczyć wystarczającej ilości miejsc dla fanów GKM Grudziądz.
W przestrzeni medialnej pojawiły się pisma dotyczące spojrzenia na całą sytuację z obu stron barykady. Dziwi nas bardzo, szczególnie postawa Torunian, którzy nie wykazali odrobiny dobrej woli, by nie traktować tego meczu sztampowo. Zdaje się, (analizując pismo gospodarzy) że w przypadku spotkania 13. Rundy PGE Ekstraligi zadziałała zasada „Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie”. Ale czy o to chodzi w speedwayu? Szanujmy się nawzajem i rozwiązujmy problemy, które można jedną decyzją rozwiązać.
Zamiast zadowolenia kibiców – mamy niesmak i niepotrzebne stawianie coraz wyższego muru pomiędzy sąsiadami zza miedzy. Gdzie jest kres tego szaleństwa??
Rozumiemy, że w stosunku do budżetu jakim dysponuje klub 12.000 złotych ze sprzedaży 200 biletów to jest kropla w morzu. Ale jest stare powiedzenie, iż „grosz do grosza…”. Tylko z drugiej strony kto bogatemu zabroni?
W związku z zaistniałą sytuacją w Toruniu mamy teraz burzę medialną pomiędzy GKM-em a Apatorem i bitwę na oświadczenia. Czy o to chodzi w speedwayu? W myśl zasady, że żużel łączy, a nie dzieli?
Tak na marginesie to zarówno KS Toruń jak i GKM są udziałowcami tego samego podmiotu. W Grudziądzu, jak i w większości klubów bilety można kupić on-line. Tylko w Toruniu funkcjonuje sprzedaż stacjonarna dla kibiców gości. Nie służy to niczemu dobremu, co podsumowuje w komentarzu do oświadczenia KS Toruń jeden z toruńskich kibiców:
Stacjonarna sprzedaż biletów, to strzał w kolano.
Ludzie jadą i nie wiedzą czy wejdą, czy starczy biletów, czy pocałują klamkę.
Dlaczego nie prowadzimy sprzedaży online, tak jak dla gospodarzy?
My wszędzie kupujemy bilety online, jest to spore ułatwienie i gwarancja wejścia.
Najwidoczniej nie macie bladego pojęcia co znaczy nie móc wejść na stadion, żeby być ze swoją ukochaną drużyną..
Trudno się nie zgodzić z tym, iż jadąc na mecz do innego miasta, poświęcając swój czas i pieniądze nie ma się pewności czy na ten stadion się wejdzie, co w dzisiejszych czasach jest naprawdę kuriozalne. Dodatkowo całość nie wygląda dobrze, gdy na trybunach są jeszcze wolne miejsca w ilości 2.500. A biletów zabrakło dla 200 osób… Cóż gdzie tu jest sens i logika? Niby – wg oświadczenia Torunian – wszystkie bilety zostały wyprzedane – ale do pełnej pojemności stadionu zabrakło jednak 2.500 miejsc… Czyli rozumiemy, iż kibic mający w perspektywie zakup biletu w kasie przed meczem musi założyć, że na ten mecz nie wejdzie – bo wejściówek może zabraknąć.
I kolejny raz okazuje się, że w całym żużlowym biznesie, obracającym milionami złotych, kibic jest lekceważony, już nie tylko przez organizatorów rozgrywek, czy wszechwładną telewizję (o czym niejednokrotnie pisaliśmy), ale o zgrozo i przez kluby. To dla kogo organizowane są rozgrywki ligowe? Quo vadis polski speedway?
Poniżej oświadczenie ze strony GKM Grudziądz (gkm.grudziadz.net):
Grudziądzki Klub Motocyklowy S.A. wyraża swój sprzeciw wobec potraktowania kibiców naszego klubu przez Klub Sportowy Toruń S.A. w związku z wydarzeniami które miały miejsce podczas XIII rundy PGE Ekstraligi na toruńskiej Motoarenie.
Nasi kibice zostali pozbawieni możliwości zakupu biletów online, przez co zobowiązani zostali nabyć wejściówki w kasie zlokalizowanej przed wejściem na Sektor Gości. Dla prawie 1000 kibiców naszego klubu przygotowano do sprzedaży dwie kasy biletowe. Nie uruchomiono również internetowej przedsprzedaży. Pomimo ogromnej kolejki i niepotrzebnie wydłużanego czasu obsługi, wejściówki udało się nabyć większości naszych oddanych kibiców. Jednak około 200 fanów w tym rodziny z dziećmi zostali pozbawieni możliwości zakupu wejściówki i pozostali przed bramami stadionu.
Wszelkie próby interwencji i mediacji w celu rozwiązania problemu podejmowane przez przedstawicieli naszego klubu zostały zignorowane. Nie zostały podjęte żadne próby rozwiązania zaistniałej sytuacji. W ramach solidarności z kibicami, którym odmówiono sprzedaży biletów, część kibiców obecnych na trybunach postanowiła opuścić teren stadionu.
Wyrażamy sprzeciw wobec braku szacunku dla kibiców, którzy jeżdżą setki kilometrów za swoją drużyną i bez żadnego powodu odmawia się im obejrzenia zawodów. Sport żużlowy tworzymy dla kibiców i taka idea nam zawsze przyświeca.
Zarząd GKM Grudziądz S.A.
I odpowiedź Klubu Sportowego Toruń:
Działając w imieniu Klubu Sportowego Toruń S.A., mając na uwadze treść oświadczenia Grudziądzkiego Klubu Motocyklowego S.A. jaka pojawiła się na oficjalnym profilu grudziądzkiego klubu w mediach społecznościowych w dniu 06 sierpnia 2024 r., toruński klub żużlowy jako organizator ostatniego meczu żużlowego zorganizowanego na Motoarenie pomiędzy drużyną KS Apatora Toruń a ZOOleszcz GKM Grudziądz pragnie odnieść się i zdementować niektóre twierdzenia zawarte w w/w oświadczeniu.
Oficjalne zasady przyjmowania zorganizowanych grup kibiców klubów gości na zawody żużlowe począwszy od sezonu 2018, reguluje zbiór zasad dostępny na stronie internetowej Polskiego Związku Motorowego. Zgodnie z w/w regulacją organizator zawodów zobowiązany jest do zapewnienia co najmniej 5% ogólnej liczby miejsc na stadionie w wydzielonym sektorze, przy czym nie może samodzielnie ograniczyć jego pojemności bez zgody organizatora rozgrywek. Na toruńskiej Motoarenie została wydzielona dla kibiców gości strefa żółta, która obejmuje 772 miejsca. Wszystkie bilety na tę strefę zostały w dniu zawodów wyprzedane, o czym poinformowano Zarząd Grudziądzkiego Klubu Motocyklowego S.A. W takim przypadku zawsze istnieje możliwość zakupu biletów, także przez kibiców klubu gości, na pozostałe strefy stadionu, pod warunkiem dostępności biletów. W przypadku ostatniego meczu, z uwagi na jego derbowy charakter – wszystkie bilety na stadion zostały wyprzedane.
Klub Sportowy Toruń S.A. postępując zgodnie ze swoją wieloletnią praktyką, nie prowadzi internetowej przedsprzedaży biletów dla kibiców gości. Przed rozpoczęciem sprzedaży biletów na dany mecz rozgrywany na Motoarenie, toruński klub informuje o zasadach nabywania biletów na mecz, w tym na sektor kibiców gości w oficjalnym komunikacie, zatem stosowne informacje pojawiają się odpowiednio wcześniej.
Każdy klub żużlowy prowadzi własną politykę sprzedaży biletów dla kibiców gości, zatem każdy kibic drużyny gości chcąc uczestniczyć w zawodach i wspierać swoją drużynę musi dostosować się do zasad ustalonych przez gospodarza, zatem dziwi nas stanowisko Grudziądzkiego Klubu Motocyklowego S.A. bowiem Klub Sportowy Toruń S.A. prowadził sprzedaż biletów na ostatni mecz żużlowy zgodnie z przejętą i wypracowaną praktyką, która funkcjonuje od lat.
Na marginesie pragniemy dodać, że toruńscy kibice, którzy uczestniczyli w ostatnim meczu rozgrywanym na stadionie w Grudziądzu, mieli do dyspozycji 400 biletów, przy czym do klubu również trafiły informacje, że spora część z nich nie mogła kupić czy dokupić biletów przed samymi zawodami, z uwagi na to, że grudziądzki klub prowadzi sprzedaż biletów dla kibiców gości wyłącznie przez internet.
Powyższe stanowisko toruńskiego klubu jest i pozostanie jedynym w niniejszej sprawie.
Zarząd Klubu Sportowego Toruń S.A.
P.S. Na zdjęciu tytułowym wypełniony po brzegi stadion w Toruniu, podczas meczu Apator – GKM.






