Żużlowa centrala ma zamiar wprowadzić sędziowski VAR dla arbitrów na wieżyczce rozstrzygających sporne sytuacje podczas meczów żużlowych. Wprowadzenie tej nowinki technologicznej ma ograniczyć błędy sędziów. Obecnie arbitrzy żużlowi są na świeczniku, każdy może w nieskończoność analizować wszystkie podjęte przez nich decyzje. Kibice, media, eksperci wywierają ogromną presję na sędziach.
Prezes Ekstraligi Żużlowej, Wojciech Stępniewski i przewodniczący GKSŻ, Piotr Szymański w rozmowie dla WP SportoweFakty mówią jednym głosem:
Wyciągamy wnioski, już nad tym pracujemy
Obaj panowie przekazali też, że już od dłuższego czasu pracują nad formułą zmian. Obecnie nikt nie ma recepty na to w jaki sposób usprawnić pracę arbitrów, czy też pomóc im we właściwej ocenie sytuacji na torze. Rozsądne zmiany wymagają czasu i mądrych rozwiązań. Na szczęście w żużlowej centrali są pomysły na rozwiązanie tych problemów..
Wojciech Stępniewski prezes Ekstraligi Żużlowej wyjaśnia:
Chcemy zmian. Pracujemy nad nimi od pewnego czasu. To, co się wydarzyło w ostatnich meczach, jest wręcz dowodem na to, że tak dalej z sędziowaniem w polskich ligach być nie może i na pewno temat sędziowania w polskim żużlu zabrnął za daleko w skali pomyłek. To nie jest tak, że tylko patrzymy z boku na kolejne mecze i czekamy nie wiadomo na jaką poprawę, bo ona sama się nie pojawi. Wraz z GKSŻ wyciągamy wnioski z ostatnich tygodni. Czasy się zmieniły, więc potrzebujemy sędziowskiego systemu VAR, bo nie tylko ważność decyzji jest dziś inna niż kilkanaście lat temu, gdy nie było transmisji, Internetu lub tak dużych pieniędzy w tym sporcie, ale też presja na arbitrach oraz procedury ich oceny i podejmowania decyzji są dziś diametralnie inne niż wtedy.
Chcemy wprowadzić w eWinner 1. Lidze i PGE Ekstralidze system VAR polegający na oglądaniu meczów przez byłych arbitrów – ekspertów lub byłych zawodników w trybie live, aby na wypadek kontrowersji można było doradzić sędziemu, skonsultować jego decyzje przez taki zespół. Już od jakiegoś czasu pracujemy nad doborem odpowiednich osób, ale to wymaga czasu. Może to będą na przykład dwie osoby do konsultacji podczas całej kolejki w obu klasach rozgrywkowych, które pracowałyby w zespołach. Na razie mamy kilka pomysłów, które trzeba skonsultować.
dodaje Wojciech Stępniewski.
Władysław Komarnicki były prezes Stali Gorzów chwali decyzję o zmianach w sędziowaniu w polskim żużlu:
To jest bardzo mądry pomysł. Jeśli szef sędziów mówi, że arbiter popełnił błąd, to znaczy, że gdyby był VAR i siedziałby tam taki pan Demski, to nie dopuściłby do tej sytuacji. Wysiłek sportowca można zniweczyć w ciągu kilku sekund. Uważam, że to są ciężko pracujący ludzie, ciężko pracują zarządy. Jest to sport skomplikowany i „jestem za” taką dodatkową bezstronnością.
Podobnego zdania jest były zawodnik, były „Narodowy” Marek Cieślak. Uważa, że można spróbować wprowadzić VAR:
Przeciwny nie jestem. Uważam, że można to sprawdzić i dać sobie na to jakiś okres próby. Być może to rzeczywiście pomoże arbitrom. Zaznaczam jednak, że reformę sędziowania należy zacząć od czegoś innego, bo nie na tym polega największy problem.
Ale Marek Cieślak widzi problem gdzie indziej:
Regulamin jest rozbudowany, a do tego trzeba cały czas pilnować mikroruchów. To wszystko nie jest takie łatwe, ale największy problem polega na tym, że sędziowie są publicznie oceniani przez swojego szefa Leszka Demskiego. Te rozprawy im nie pomagają i mówię o tym od dawna. Opinie dziennikarzy czy ekspertów to inna historia. One są czymś naturalnym, natomiast oficjalna ocena pracy powinna w mojej ocenie odbywać się za zamkniętymi drzwiami. Sędziów powinno się chronić, bo publiczne wytykanie im błędów podważa ich autorytet. Poza tym rośnie presja i pojawiają się błędy. W związku z tym jestem zdania, że należy zdjąć ten ciężar z ich pleców.
Miejmy nadzieję, że żużlowe władze wyposażą arbitrów w najlepsze narzędzia, które ułatwią im podejmowanie właściwych decyzji, które nie będą wypaczały wyników meczów żużlowych.