Wyniki 90. Plebiscytu Przeglądu Sportowego na najlepszego sportowca roku 2024 wywołały sporo emocji, zarówno wśród kibiców, jak i ekspertów. Marek Cieślak, uznany trener żużlowy, który sam w 2012 roku zdobył tytuł Trenera Roku w tym prestiżowym plebiscycie, podzielił się swoimi przemyśleniami na temat wyników konkursu oraz kondycji polskiego żużla. Jego opinie nie ograniczają się jedynie do Bartosza Zmarzlika – który zajął piąte miejsce – ale obejmują także kwestie strukturalne, dotyczące przyszłości dyscypliny.

Wyniki plebiscytu – kontrowersje i zaskoczenia

Zwyciężczynią tegorocznego plebiscytu została Aleksandra Mirosław, która zdobyła złoty medal olimpijski (jedyny złoty podczas IO w Paryżu 2024) we wspinaczce sportowej. Na podium znaleźli się także Natalia Bukowiecka (z domu Kaczmarek) oraz siatkarz Wilfredo Leon. Bartosz Zmarzlik uplasował się na piątej pozycji, wyprzedzając m.in. Roberta Lewandowskiego, który zajął dopiero ósme miejsce. Marek Cieślak nie ukrywał swojego zdziwienia niektórymi rozstrzygnięciami.

  • Ósme miejsce Roberta Lewandowskiego w plebiscycie to nieporozumienie. To wciąż piłkarz ze światowej czołówki, który, mimo 36 lat na karku, regularnie udowadnia swoją klasę – ocenił Cieślak. Jak zauważył, wyniki reprezentacji Polski są często utożsamiane z indywidualnymi osiągnięciami Lewandowskiego, co jest niesprawiedliwe.

Jednocześnie trener przyznał, że Bartosz Zmarzlik, mimo piątej lokaty, nie ma powodów do rozczarowania. To był rok olimpijski. Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Żużel w Polsce ma wielu kibiców, ale nie jest sportem olimpijskim, co ogranicza jego pozycję w takich rankingach. Zmarzlik jeszcze wiele razy będzie miał szansę na miejsce w trójce, a nawet zwycięstwo” – dodał.

Miejsce Zmarzlika – wynik roku olimpijskiego

Marek Cieślak w rozmowie z WP SportoweFakty stwierdził, że piąte miejsce Bartosza Zmarzlika to dobry wynik, biorąc pod uwagę olimpijski charakter minionego roku. „Bartek zauważył, że igrzyska zawsze przyciągają większą uwagę, co jest zrozumiałe. Warto jednak podkreślić, że żużel ma w Polsce więcej kibiców niż wspinaczka sportowa. Zmarzlik jeszcze nie raz znajdzie się w czołówce plebiscytu, a jego kariera wciąż nabiera tempa” – dodał Cieślak.

Problem żużla – brak sukcesów reprezentacji

Były trener odniósł się również do sytuacji, w jakiej znalazł się żużel jako dyscyplina sportu. „To nie jest czas triumfu. Zmagamy się z problemami na różnych płaszczyznach – od sukcesów międzynarodowych po brak wyrazistych gwiazd, które mogłyby wspierać Zmarzlika w promocji sportu” – ocenił Cieślak. Przypomniał, że w przeszłości żużlowa reprezentacja Polski była wybierana drużyną roku, a on sam odebrał nagrodę dla najlepszego trenera. „Teraz mamy jednego Zmarzlika, który dźwiga całą dyscyplinę. To nie jest umacnianie pozycji żużla, tylko powolne zepchnięcie na margines” – zauważył.

Żużel – sukcesy Zmarzlika, ale problemy dyscypliny

Zdaniem Cieślaka, Bartosz Zmarzlik jest obecnie jedyną postacią, która promuje żużel na najwyższym poziomie. Porównał obecną sytuację do czasów Tomasza Golloba, kiedy dyscyplina miała większe wsparcie medialne i zainteresowanie ze strony kibiców. – „Problem żużla polega na tym, że brakuje sukcesów reprezentacji, które budują zainteresowanie wśród szerszej publiczności. W dodatku cykl Grand Prix, zamiast się rozwijać, stopniowo traci na znaczeniu” – zauważył trener.

Cieślak krytycznie ocenił także działania organizacyjne na szczeblu międzynarodowym. Jego zdaniem brak nowych lokalizacji zawodów Grand Prix oraz słabe decyzje dotyczące przyznawania dzikich kart negatywnie wpływają na globalny rozwój dyscypliny. „Grand Prix nie nadąża za popularnością ligi w Polsce. W cyklu SGP nie jeżdżą najlepsi zawodnicy świata. Ostatnie nominacje do dzikich kart wprowadzające klucz geograficzny, który nie promuje najlepszych zawodników, to żart” – ocenił bez ogródek.

Potrzeba zmian w zarządzaniu i strategii

Jednym z głównych problemów wskazanych przez trenera jest brak spójnej strategii rozwoju dyscypliny na poziomie międzynarodowym. Cieślak uważa, że powrót do cyklu Grand Prix zawodników takich jak Artiom Łaguta czy Emil Sajfutdinow mógłby przyczynić się do wzrostu zainteresowania zawodami. „Zmarzlik wciąż by wygrywał, ale rywalizacja z Rosjanami budziłaby znacznie większe emocje. Taki poziom rywalizacji przypominałby czasy Golloba, który musiał walczyć z wieloma legendarnymi zawodnikami” – podkreślił.

Trener wskazał także na sprzeczności w działaniach podejmowanych przez władze polskiego żużla. Z jednej strony wprowadza się przepisy mające wspierać młodych zawodników z zagranicy, jak np. obowiązek posiadania zawodnika U24 w składzie, z drugiej jednak działania takie jak zmiany w terminarzu ligi, które mogą zaszkodzić rozgrywkom międzynarodowym, nie sprzyjają rozwojowi dyscypliny.
„Wprowadzamy zawodnika U24, myślimy o zagranicznym juniorze, a jednocześnie ograniczamy możliwości rozwoju lig zagranicznych, jeżdżąc w czwartki. Nie możemy też zrozumieć, dlaczego kluby z Łotwy i Niemiec, które zawsze były wzorem organizacyjnym, zostały pozbawione prawa awansu do Metalkas 2. Ekstraligi” – skomentował były „Narodowy”.

Nadzieje na przyszłość

Mimo krytycznych uwag, Marek Cieślak wierzy w potencjał polskiego żużla. Jego zdaniem Bartosz Zmarzlik ma szansę na kolejne wielkie sukcesy, które mogą przyczynić się do większego zainteresowania dyscypliną. Kluczowe będzie jednak poprawienie sytuacji na poziomie międzynarodowym i wzmocnienie pozycji reprezentacji Polski. „Zmarzlik to fenomen, ale jeden zawodnik nie wystarczy, by zapewnić dyscyplinie należne jej miejsce. Potrzebne są sukcesy drużynowe, nowe gwiazdy i przede wszystkim reforma Grand Prix” – zakończył były trener.

Podsumowanie

  • Plebiscyt Przeglądu Sportowego był kolejną okazją do refleksji nad kondycją polskiego sportu. Wyniki plebiscytu oraz komentarze Marka Cieślaka pokazują, że mimo sukcesów indywidualnych zawodników, takich jak Bartosz Zmarzlik, przed polskim żużlem stoją poważne wyzwania. Kluczowe będzie zbudowanie silniejszej reprezentacji, poprawa organizacji na poziomie międzynarodowym oraz wykorzystanie potencjału, jaki tkwi w polskich ligach. Tylko w ten sposób żużel może odzyskać swoją dawną świetność.

Mimo krytycznych uwag Cieślaka, piąte miejsce Bartosza Zmarzlika w plebiscycie potwierdza, że żużel wciąż ma swoją wierną publiczność, choć wymaga nowego otwarcia, by sprostać wyzwaniom współczesnego sportu.

Źródło: sportowefakty.wp.pl
Zdjęcie: publiczny fb Przegląd Sportowy