Dla Artema Łaguty miniony sezon był najlepszym w jego dotychczasowej karierze. 32 letni zawodnik jako pierwszy w historii Rosjanin został indywidualnym mistrzem świata na żużlu. Poza tym wraz ze swoim nowym klubem Betard Spartą Wrocław został drużynowym mistrzem Polski.
Tytuł mistrza świata zdobył w stylu wielkich mistrzów czarnego sportu. Łaguta tylko podczas jednej rundy SGP 2021 nie znalazł się w wielkim finale. Było to 16 lipca podczas pierwszych zawodów ubiegłorocznego cyklu.
W pozostałych turniejach Rosjanin zawsze występował w wyścigu finałowym i tym samym wyrównał rekord Jasona Doyla z 2017 roku. Australijczyk wówczas 10-krotnie meldował się w decydującej gonitwie podczas jednego sezonu Grand Prix. Łaguta przyznaje, że nie spodziewał się, że wyrówna osiągnięcie indywidualnego mistrza świata z 2017 roku.
Już 30 kwietnia (jeśli nic nie stanie na przeszkodzie) podczas pierwszego turnieju o Grand Prix Chorwacji w Gorican, Artem stanie przed szansą wyrównania rekordu należącego do Jasona Crumpa i Tony’ego Rickardssona. Obie gwiazdy speedwaya uczestniczyly nieprzerwanie w jedenastu kolejnych finałach w zawodach Speedway Grand Prix. Rickardsson dokonał tego w latach 2004-2005, a Crump w latach 2005-2006.
Druga runda cyklu 2022, która zaplanowana jest na PGE Narodowym w Warszawie może być tą podczas której Łaguta po raz dwunasty z rzędu wystąpi w wielkim finale zawodów SGP. Dzięki temu będzie samodzielnym rekordzistą pod względem nieprzerwanych występów w finałach SGP.
Łaguta przyznaje, że nie był zaskoczony, tym że wygrał pięć rund. Był zaskoczony, tym że znalazł się 10 razy z rzędu w finale. Te 10 finałów na tym poziomie było dla Rosjanina czymś niesamowitym. Jak sam powiedział, w ogóle się tego nie spodziewał.
Sama walka z Bartoszem Zmarzlikiem o tytuł indywidualnego mistrza świata na żużlu, była bardzo ostra i zacięta, ale prowadzona fair. Przeciwnicy wzajemnie się szanowali. A szacunek w tak ciężkiej rywalizacji jest kluczowy.
Zawodnik Sparty zaznaczył, iż smak zwycięstwa jest to coś wspaniałego i zapewnił, że w bieżącym sezonie będzie również walczył o złoto, bo ma ochotę na powtórkę z ubiegłego sezonu