W niedzielę 27 sierpnia na Motoarenie w Toruniu For Nature Apator Toruń zremisował z Betard Spartą Wrocław.

W Toruniu przed rewanżem we Wrocławiu nie składają broni. Trener Torunian – 77-letni Jan Ząbik twierdzi wprost, że jadą do stolicy Dolnego Śląska po wygraną – bo tylko zwycięstwo da finał Apatorowi.

Niedosyt po pierwszym meczu na pewno jest. Żeby wygrywać, trzeba walczyć. Wrocław jest bardzo mocnym zespołem, a u nas było parę dziur. Mimo tego zdołaliśmy doprowadzić do remisu, co uważam, że jest dla nas swego rodzaju sukcesem. Oczywiście chciałoby się wygrać, ale przeciwnik na to nie pozwolił. – tak pierwszy półfinałowy mecz podsumował doświadczony toruński szkoleniowiec.

O przegranej końcówce meczu Ząbik powiedział: W biegu 14 myślę, że mogłem zamienić zawodników torami, to może lepiej by się to wszystko potoczyło. Z drugiej strony Paweł Przedpełski sam chciał jechać z drugiego pola, żeby aż tak nie narażać swojej ręki. Była też opcja Patryka Dudka, ale tak naprawdę żaden z nich nie chciał wziąć 100% odpowiedzialności za ten wyścig. Gdy zapytałem ich o obsadę tego biegu, to stwierdzili, że im jest to obojętne, więc to ja podjąłem ostateczną decyzję

O spotkaniu rewanżowym we Wrocławiu mówi wprost: Wiarę w awans wciąż mamy. Musimy się odpowiednio dopasować z motocyklami, ale wiemy już jak tam jechać. W Lublinie też byliśmy skazywani na wysoką porażkę, a sobie poradziliśmy, dlatego zamierzamy walczyć do samego końca

Cieszy nas optymizm trenera drużyny FNS Apatora. Tylko skąd takie podejście, skoro zawodnicy jego drużyny nie potrafią pokonać przeciwnika na swoim, odpowiednio przygotowanym, torze?

Źródło: przegladsportowy.onet.pl