Erwin Brabański przyszedł na świat 21 lutego 1941 roku w Nowej Rudzie. Od najmłodszych lat interesowały go motocykle. Żużlowe treningi rozpoczął w 1958 roku, a jego pierwszym opiekunem był Stanisław Rurarz. Jak sam mówi w rozmowie ze Śląską Telewizją Miejską: Początki moje były bardzo trudne, dlatego że po namowach niektórych osób funkcyjnych i urzędowych w mieście, robiłem licencję kilku zawodnikom pod ich nazwiskiem. Nie było dla mnie miejsca w drużynie.
Jednak i w końcu on zdał egzamin na licencję Ż. Zadebiutował 28 maja 1961 roku w meczu 9 rundy drużynowych mistrzostw Polski II ligi pomiędzy Śląskiem Świętochłowice a Zgrzeblarkami Zielona Góra. W spotkaniu tym zdobył 10 punktów zastępując Erwina Maja. Brabański tak skomentował tamten wyczyn w debiucie: Od tego momentu nie można było wsadzać tego Erwina do szuflady, bo wyniki mówiły same za siebie. Wskoczyłem na stałe do drużyny.
Jego kariera żużlowa trwała 19 lat. Przez wszystkie sezony był wierny barwom Śląska Świętochłowice. Z drużyną tą świętował największe sukcesy w DMP. W latach 1969 – 1973 tylko w 1971 roku drużyna ze Świętochłowic nie zdobyła medalu. Wtedy Śląsk miał na swoim koncie 15 punktów i zajął czwarte miejsce. Trzecie miejsce o jeden punkt przegrali z lokalnym rywalem ROW-em Rybnik. Erwin Brabański ma trzy srebrne (1969,1970,1973) medale drużynowych mistrzostw Polski i jeden brązowy (1972).
Tylko pięciu żużlowców Śląska Świętochłowice może pochwalić się posiadaniem wszystkich medali DMP w barwach tego klubu. Są to: Paweł Waloszek, Wiktor Waloszek, Jan Mucha, Andrzej Nawrocki, oraz Erwin Brabański.
Mówiąc Śląsk Świętochłowice wielu fanów ma na myśli Pawła Waloszka czy Jana Muchę. Jednak to także Erwin Brabański był na dobre i na złe z klubem, którego jest wychowankiem. Startował w Śląsku mimo propozycji z innych klubów: Byliśmy ubogim klubem. W 1969 roku, gdy zdobyliśmy pierwsze wicemistrzostwo, to nam nie płacono za punkty przez 3 miesiące, a wynagrodzenie wtedy opiewało na kwotę 80 zł za punkt. Klub nie był w stanie nawet tego wypłacać.

Oprócz medali DMP do największych jego osiągnięć należy zaliczyć udział w finale Mistrzostw Polski Par Klubowych II Ligi (1975 – 6 m.). był także rezerwowym w finale Indywidualnych Mistrzostw Polski (1970).
W 1979 roku, mimo 38 lat na karku Erwin Brabański prezentował wysoką równą formę. Najwyższą średnią w DMP osiągnął w 1970 roku (29 lat) i wynosiła wówczas 1,636 pkt/bieg. W 1978 roku osiągnął średnią 1,410 pkt/bieg, a rok później 1,362 pkt/bieg. Karierę skończył przez działaczy. Jak sam twierdzi nie był przez nich doceniany. Tak wspomina „pożegnanie” ze Śląskiem: Jak był ciężki mecz, to dostawałem motocykl Pawła Waloszka i ani jednego biegu nie przegrałem. Nikt tego nie brał pod uwagę.
Jako jedyny skończyłem studia inżynierskie i był atrakcyjny wyjazd za granicę na turniej, ale mnie pominięto. Byłem wtedy drugim zawodnikiem w drużynie. „Odwaliłem” wtedy ostatni mecz, przyszedłem w poniedziałek do klubu, wyczyszczoną skórę rzuciłem na stół. Powiedziałem, że więcej nie będę startował i zakończyłem karierę.
Przez 19 lat startów wystąpił w 254 meczach ligowych. Pod taśmą startową stawał 954 razy. Zdobył 1201,5 pkt oraz 122 bonusy. Dało mu to średnią z całej kariery 1,387 pkt/bieg.
W 2015 roku wspólnie z Pawłem Waloszkiem 74-letni wówczas Erwin Brabański przed zawodami Speedway Reaktywacja odjechał kilka kółek „Na Skałce”. Obaj zawodnicy zebrali burzę braw.
Zdjęcie: fb Śląsk Świętochłowice historia